Mad Max: Fury Road – tego nie wiedzieliście siedząc w kinie

Mieliśmy tę przyjemność, by wraz z Mateuszem przejść się na maraton filmów Mad Max. To właśnie w tej formie każda kolejna iteracja smakowała coraz lepiej. Na szczęście oszczędzono nam trzeciej odsłony, która mówiąc delikatnie, nie  była najwyższych lotów. Po zobaczeniu dwóch pierwszych części, Mad Max: Fury Road pokazał, jak wiele zmieniło się w świecie kina akcji i jak klimat apokalipsy można z powodzeniem przenieść na dzisiejsze, kinowe ekrany. Fury Road swój sukces zawdzięcza przede wszystkim nietuzinkowej pracy kamery, umieszczeniem aktorów w centrum kadru, świetną ścieżką dźwiękową i klimatem, który wymarzył sobie reżyser.

George Miller chciał stworzyć silnie wizualną opowieść, taką, którą każdy mógł ją zrozumieć bez napisów. Oczywiście nie oznaczało to, że reżyser chciał pozbyć się wszystkich dialogów, ale chciał, aby poza nimi można było się orientować na czym polega cała historia. Zabiegiem, który miał to ułatwić, było zamieszczenie wielu ikon i symboli znanych widzom z poprzednich części Mad Maxa.

Nie lada trudem było, aby gros pomysłów w głowie reżysera, urzeczywistnić na klatkach filmu, dlatego Tom Hardy, grający tytułowego Maxa, wiele razy kłócił się z reżyserem i walił fochy za otaczające go warunki pracy – wysoką temperaturę, piach, kurz i hałas. Nie widział tego, co zaplanował sobie reżyser w głowie. Później już na konferencji w Cannes, po obejrzeniu filmu, przyznał się do błędu przepraszając Millera za swoje zachowanie na planie filmowym.

YouTube player

George Miller wykonał genialny ruch zatrudniając Colina Gibsona na stanowisko scenografa do tej produkcji. Zaprojektował on ze szczególną starannością 88 post-apokalistycznych samochodów i ciężarówek. Stworzył cały psychopatyczny gang, który idealnie wgryzł się w wyniszczony krajobraz namibijskiej pustyni. Wszystkie projekty samochodów urzeczywistniły się, a ich wachlarz modeli liczył ponad 150 pojazdów. Kraksy nie były dziełem efektów specjalnych, a realnymi zderzeniami, w których poległo więcej niż 75 samochodów – zostało po nich jedynie parę skrawków.

W odróżnieniu od pozostałych filmów post-apo, George Miller chciał, by nasycenie filmu było niezwykle żywe, podczas gdy inni reżyserzy zazwyczaj unikali barw i stosowali skalę szarości i wyblakłe kolory.

Pojazdem jakim ucieka Imperator Furiosa, jest ogromne monstrum złożone z kilku pojazdów różnych marek i modeli, również sławnego „Garbusa”. Jest on zasilany podwójnym silnikiem V8, aby całość można było w ogóle ruszyć z miejsca. W rzeczywistości taką zabawką ekipa mogła się przejechać po pustyni z prędkością nawet 80 km/h – jedną z takich osób była Charlie Theron, która choć w filmie była wyręczana przez profesjonalistów, poprosiła o możliwość samodzielnej przejażdżki na pełnym gazie. Ta sławna już ciężarówka i wehikuł Nieśmiertelnego Joe, były jedynymi pojazdami w filmie, które miały kierownice po lewej stronie.

mad-max-fury-road-cars-the-war-rig-tatra-t815-truck-imperator-furiosa-vehicles

Znakiem firmowym Mad Maxa stał się XB GT Ford Falcon Couple z 1973 roku, znany też jako Interceptor, który odegrał kluczową rolę już w pierwszym filmie. W najnowszej produkcji podczas jednej ze scen wypadku, w wyniku którego ikona Mad Maxa pożegnała się z żywotem, kaskaderzy wpadli na genialny pomysł jego dachowania, który okazał się również na tyle bezpieczny, że wykonano je ponad 8 razy – bez uszczerbku na zdrowiu kierującego. Takim sposobem okazał się tzw. Flipper, czyli płaskie ostrze ze stali, które uderzając o ziemie, a następnie się chowając, daje możliwość kontroli nad samochodem.

interceptor-mad-max-fury-road-cars-ford-falcon-xb-gt-coupe-1973-v8-muscle-car-max-rockatansky-vehicles

Na planie filmowym pracowało ponad 1700 ludzi, w tym ponad 150 kaskaderów. Znalazły się tam nawet osoby odpowiedzialne za czyszczenie obszaru planu zdjęciowego z nieżywych węży pustynnych. Warto też pamiętać, że prócz tych liczb znalazły się osoby, które pracowały poza planem, tacy jak specjaliści od efektów specjalnych, graficy czy persony odpowiedzialne za promocję filmu.

Prócz podstawowej ekipy zatrudniono również kilka dodatkowych zespołów, które stworzyły ok. 1500 efektów specjalnych. Ale bez obaw, komputerowo wygenerowane sceny stanowią jedynie 20% filmu. Jedyne elementy, które wymagały poprawek, to m.in. usunięcie linek kaskaderów, stworzenie krajobrazu podczas burzy piaskowej i cyfrowe usunięcie ręki Charlie Theron, która w filmie posiada metaliczną protezę.

Żeby widz mógł zobaczyć niepowtarzalne sceny pościgów i to, co zostało finalnie wyświetlone w kinie, ekipa pracowała ponad 3 miesiące jedynie nad tymi właśnie scenami, zaprzęgając do pracy niespotykaną do tej pory liczbę kaskaderów. Aby uzyskać najlepsze ujęcia z wielu perspektyw, wykorzystano do tego celu różnego rodzaju kamer cyfrowych, które zarejestrowały ponad 480 godzin surowego materiału.

papers.co-am13-lovely-day-madmax-poster-film-art-3840x2400-4k-wallpaper

Całość została kręcona chronologicznie, bez skakania pomiędzy scenami i planami, jak ma to miejsce w przypadku wielu Hollywoodzkich produkcji. Następnie każda sekunda materiału została obejrzana przez montażystkę, a wszystko po to, aby wybrać odpowiednie ujęcia do stworzenia ponad dwugodzinnej opowieści. Jednocześnie pobito rekord serii: Fury Road to najdłuższy film z serii Mad Max. Głównym montażystą była żona reżysera, która na początku niechętnie podchodziła do prośby męża – nigdy nie montowała filmów akcji. Ale właśnie to było głównym zamysłem Millera, chciał on, by ktoś ze świeżym i niekonwencjonalnym podejściem stworzył arcydzieło, którego zwykle nie widuje się w Hollywood.

Wielu fanów serii Mad Max zapewne zastanawiało się, dlaczego w najnowszej  produkcji nie pojawił się Mel Gibson. Początkowo zamysłem było, aby kontynuował on stworzoną przez siebie rolę, ale to było jeszcze przed jego wybrykami z alkoholem w roli głównej, problemami z prawem, a także antysemickimi i mizoginicznymi poglądami. Pierwszym po Gibsonie kandydatem do objęcia roli Maxa był Heath Ledger, było to jeszcze przed jego tragiczną śmiercią. Ostatecznie wybór padł na Toma Hardy’ego. Tutaj również można zauważyć pewną prawidłowość: każdy z kandydatów do roli głównego bohatera, prywatnie zmagał się z mrocznym aspektem własnej osobowości – alkoholem i narkotykami.

Mel Gibson spotkał się z Tomem Hardym już po jego wyborze na tytułowego Maxa i udzielił mu swojego błogosławieństwa. Gibson widział też gotowy film w Cannes, siedząc obok George’a Millera, co rusz szturchając go w bok, dając wyraz temu, że końcowy film bardzo mu się spodobał.Tom Hardy podpisał kontrakt na kolejne trzy filmy o Mad Maxie – kolejna części prawdopodobnie będzie nosić tytuł „Mad Max: Pustkowia”.

JOE

Jedna z teorii mówiła o tym, że Maxem był tak naprawdę dziki dzieciak z drugiej części cyklu. Świadczyć miały o tym przede wszystkim liczne pomruki Maxa, podobne do tych, które wcześniej wydawał dzieciak w Road Warriorze. Dodatkowo w jednej ze scen można było zauważyć pozytywkę, którą dzieciak dostał od Maxa w tej samej części. Niestety, teoria nie klei się z osią czasu kolejnych części, ale jak sam Miller przyznał: nie miał żadnego planu na wpasowanie kolejnej części w chronologię poprzedniej trylogii.

Tatuaże na plecach Maxa, które widzimy na samym początku filmu, to zlepek różnych napisów. Na jego plecach widać między innymi: Dzień 12045, wzrost 10 dłoni, waga 180 funtów, brak imienia i brak guzów. Czysty i pełny życia, zdrowe oczy, sprawne kończyny, warstwy skórne w porządku, posiada genitalia, wiele blizn, szybko się leczy, krew 0 RH-, wysokooktanowy, uniwersalny dawca, wojownik szos, V8, nie miał benzyny, nie miał zapasów, przechowywać w kagańcu, zachowania psychotyczne.

Ciekawą informacją niech będzie fakt, że poprzednia część filmu miała premierę równo 30 lat temu.W filmie znajdziemy również takie smaczki jak zacinający się shotgun Maxa. Jest to nawiązanie do drugiej części filmu, gdzie również taka scena miała miejsce. Kolejną ciekawostką jest fakt, że Fury Road to pierwszy Mad Max przystosowany do technologii 3D i 4DX. Sam reżyser zachęca do zobaczenia wersji 3D, bowiem jak sam uważa – najlepiej oddaje to jego wizję.

YouTube player

W kwestii odzieży: kurtka, którą nosił Max, była tą samą kurtką, którą Mel Gibson nosił w poprzednich na sobie w oryginalnej trylogii. Była ona oczywiście odpowiednio postarzała i dopasowana do Toma Hardy’ego. Postarano się też o takie detale jak  charakterystyczny nakolannik, który osłaniał zranione pod koniec pierwszej części kolano Maxa.

Jeśli podobały się Wam rytmy, które przygrywały w tle Fury Road, to wiedzcie, że za muzykę w filmie odpowiadał holenderski kompozytor Junkie XL. Pozostając w rytmach Pustkowia: gitara, którą posługiwał się jeden z bohaterów filmu, nie była tylko rekwizytem, a działała naprawdę – wbudowany w nią miotacz płomieni był kontrolowany przez gitarzystę.

Niewielu o tym wie, ale powstał komiks wydany przed DC, w którym opisane są losy Nieśmiertelnego Joe i to, w jaki sposób doszedł do władzy. Zainteresowanych odsyłam do amerykańskich sklepów z komiksami. Jest to o tyle ciekawa informacja, że początkowo zamiast scenariusza, reżyser zlecił wykonanie około 3500 storyboardów, które przedstawiały wizję reżysera i to, jak dokładnie wyobraża sobie wszystkie sceny z filmu. Aby powstały, potrzeba było aż 5 artystów, którzy pracowali w pocie czoła kilka dni z rzędu.

W najnowszym Mad Maxie wielki powrót zaliczył też Hugh Keays-Byrne, który w pierwszej części Mad Maxa wcielił się w głównego przeciwnika naszego protagonisty – Toecuttera. W 2015 roku, w Fury Road, wcielił się on w postać Immortan Joe i ponownie próbował dorwać Maxa Rockatansky’ego. Nie tylko ten aktor powiązał najnowszą rolę z innymi produkcjami, Charlize Theron do roli Furiosy musiała zgolić włosy, dlatego w 2014 roku, na planie filmu „Milion sposobów jak zginąć na zachodzie” musiała nosić peruki. Wiedzieliście o tym? Ja też nie.

Zapewne smaczków jest jeszcze więcej, ale pokazuje to tylko jakim geniuszem i dbającym o detale perfekcjonistą jest George Miller. Z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony, bowiem jak mawiał pewien sławny plantator bawełny: Miller wzbudził moją ciekawość, ale teraz ma moją całkowitą uwagę.

WHAT A LOVELY MOVIE!

CINEMACITY

Na seans zostaliśmy zaproszeni przez Cinema City Arkadia.

źródło: IMDB, Cinema Cannes, IGN

Kategorie
Categories
Newsletter
Login
Loading...
Sign Up

New membership are not allowed.

Loading...