„Zaginięcie Ethana Cartera”, czyli brutalna wycieczka po Red Creek Valley

  • SzachMatt
  • Recenzje
  • Gry
  • „Zaginięcie Ethana Cartera”, czyli brutalna wycieczka po Red Creek Valley

The Vanishing of Ethan Carter zostało wysoko ocenione przez polską i zagraniczną prasę oraz docenione przez wielbicieli małych gier niezależnych. Adrian Chmielarz narobił wokół siebie sporo szumu swoimi wypowiedziami krytykującymi recenzentów i każdego, kto miał czelność krytykować jego dzieło lub niekoniecznie zgadzał się z jego opinią o branży gier wideo lub światku dziennikarzy.

Wielu obawiało się, że taka frywolność w rzucaniu opiniami zemści się na nim, na szczęście recenzenci z bardziej znanych portali okazali się profesjonalistami i ocenili grę zgodnie z własnym sumieniem nie wywlekając tamtych niemiłych konwersacji. Na szczęście teraz jako niezrzeszony w żadnej redakcji mogę wystawić ocenę bez oceny, co niezmiernie mnie cieszy, bowiem ciężko ocenić Ethana jak każdą inną grę.

Wcielamy się w postać Paula Prospero – detektywa obdarzonego nadnaturalnymi zdolnościami, dzięki którym rozwiązuje setki spraw. Tym razem jego zadaniem jest odnalezienie zaginionego chłopca, tytułowego Ethana Cartera. Na tym kończy się opis fabuły, bowiem jak na każdą grę z detektywem w roli głównej, zdradzanie fabuły psuje ogromną część zabawy. Grę wydało studio The Astronauts, mały, niezależny zespół, który został zebrany po odejściu Adriana ze studia People Can Fly.

YouTube player

Jak już wspominałem, The Vanishing of Ethan Carter ciężko ocenić jak wysokobudżetowe produkcje, których przejście zajmuje kilka lub kilkanaście godzin, grafika śmiga na sprawdzonych silnikach, a za marketing odpowiada cała armia specjalistów, którzy pożerają połowę budżetu, a sam koszt ich zakupu wynosi około 120 zł w wersji na PC. Pan Chmielarz zadbał o rozgłos wygłaszając nietuzinkowe opinie, co zaowocowało natychmiastowym wzrostem zainteresowania jego najnowszym projektem, wydał grę opierającą się mechanice rozgrywki, dopieścił ją zaawansowaną grafiką z pięknymi, malowniczymi widokami, nakreślił mroczny klimat i zażyczył sobie za niego znacznie mniej niż konkurencja.

Już od pierwszych chwil czuć, że będzie to niesamowita przygoda. Jeśli ktoś ma nadzieję przebiec grę od punktu A do punktu B nie zatrzymując się by dowiedzieć się co tak naprawdę stało się w Red Creek Valley, to poczuje się wynudzony i zniesmaczony. Jak to w przypadku detektywa, zbieramy dowody, odkrywamy poszlaki, a następnie próbujemy poskładać wszystko w jedną logiczną całość. W ten sposób poznajemy losy paru person i kawałek po kawałku zbliżamy się do rozwiązania zagadki zaginięcia Ethana Cartera. Muszę pochwalić ekipę The Astronauts za mistrzowskie budowanie klimatu, który aż czuć w powietrzu. Czy to las, czy opuszczone budynki, cmentarz lub kopalnia – w każdej miejscówce czujemy się inaczej i im mroczniej, tym bardziej serce ciśnie się do gardła. Należę do osób strachliwych, więc szczególnie jeden etap zapadł mi w pamięć.

Napięcie rośnie od samego początku, aż do rozwiązania zagadki na której opiera się gra, ale samo zakończenie jest bardzo satysfakcjonujące i nietuzinkowe. Amatorzy twistów fabularnych i wypowiadania w myślach jak mantry „tego się nie spodziewałem” poczują się jak w domu. Po wydaniu wersji na PC, Adrian i jego ekipa zabrała się do pracy nad konwersją na PlayStation 4, więc jeśli ktoś z Was zastanawiał się, czy warto czekać na Ethana Cartera – zdecydowanie! Jedna rada – rozkoszujcie się każdą lokacją – jak to mówią „there’s more than meets the eye” i jedynie spostrzegawczy będą mogli powiedzieć, że poznali całą historię jaką przygotowali twórcy. A jest co poznawać, bo pomimo pozorów spokojnej mieściny, Red Creek Valley skrywa sporo tajemnic.

  • 11 Komentarze
  • Gry
  • 14.10.2014
Kategorie
Categories
Newsletter
Login
Loading...
Sign Up

New membership are not allowed.

Loading...